Dawne turnieje: Budapeszt 1896 (II)
Kontynuacja tematu: http://szachywciagaja.blogspot.com/2013/11/dawne-turnieje-budapeszt-1896.html
Następnego dnia szachiści zasiedli przy szachownicach i przystąpili do właściwej części zawodów. Jednak nim rozpoczęła się pierwsza runda organizatorzy mieli mały ból głowy, gdy z samego rana nadeszła wiadomość, że rosyjski mistrz szachowy Siemion Ałapin, który oficjalnie figurował na liście startowej uczestników, ostatecznie nie będzie mógł wystąpić w turnieju. Postawiony wobec tego faktu komitet organizacyjny nie czynił już gorączkowych poszukiwań szachisty na ostatnią chwilę, tylko zdecydował się pozostawić nieparzystą liczbę szachistów i zmienić kojarzenia, tak że w każdej rundzie jeden z trzynastki miał pauzować.
Oprócz tego, w harmonogramie turniejowym, w każdym tygodniu przewidziano dwa dni odpoczynku, w trakcie których nie rozgrywane były kolejne rundy. Mimo to, niekiedy zachodziła konieczność dokończenia odłożonych partii z wcześniejszych rund i wtedy trzeba było wykorzystać ku temu wolny dzień. Bywało i tak, że uczestnicy mieli zapewnione atrakcje, i tak przykładowo 8 października szachiści gościli na uroczystym obiedzie, wydanym przez Komitet Milenijny w Budapeszcie, po którym, w towarzystwie władz miasta, podziwiali najciekawsze obiekty z Wystawy Milenijnej.
Turniej cieszył się dużą popularnością pośród mieszkańców Budapesztu. Mimo opłat za wejście na salę gry, kibice przybywali w dużej ilości; po raz pierwszy mogli na własne oczy oglądać czołowych szachistów świata w akcji. Zainteresowanie przerosło oczekiwania organizatorów, którzy nie bardzo wiedzieli co począć z pieniędzmi, zebranymi z wejściówek. O tym nieco później.
Po czterech rundach, z wynikiem 3,5 punktów, stawce przewodzili faworyt gospodarzy Rudolf Charousek oraz Michaił Czigorin, na trzecim miejscu plasował się Szymon Winawer z trzema punktami na koncie.
Kolejne rundy przyniosły ze sobą przetasowania w tabeli, po ósmej rundzie samodzielne prowadzenie objął Winawer z 6 punktami, jednak w perspektywie miał jeszcze cztery boje z wymagającymi rywalami; w pojedynku z Czigorinem wywalczył remis, pozostałe partie z Charouskiem, Harrym Pillsburym i Carlem Augustem Walbrodtem przegrał, co pozbawiło polskiego szachistę możliwości walki o najwyższe lokaty.
Ku uciesze sympatyków szachowych z Budapesztu i nie tylko, szachiści postarali się o emocje do ostatniej partii. Przed ostatnią, trzynastą rundą, z dorobkiem 7,5 punktów, pierwsze miejsce zajmowali ex aequo Charousek, Czigorin i Pillsbury. Bilans bezpośrednich pojedynków nie był brany pod uwagę, co wyszło ze szkodą dla Węgra, gdyż po drodze zdążył pokonać zarówno Amerykanina, jak i Rosjanina.
Kojarzenia dla pierwszej trójki na decydujące starcia przedstawiały się następująco: Czigorin, mierzył się z Gezą Maroczym, Charousek miał za rywala Adolfa Albina, zaś Pillsbury potykał się z Siegbertem Tarraschem. Smaczku całej rywalizacji dodawał fakt, że główni kandydaci do zwycięstwa grali czarnym kolorem.
W pierwszych dwóch partiach obeszło się bez niespodzianek; Maroczy nie był w stanie pomóc swojemu krajanowi i uległ Rosjaninowi, z kolei młodszy z Węgrów gładko ograł, zajmującego miejsce w dolnej części tabeli, Albina. W trzeciej partii, Amerykanin, w kontekście wyników swoich bezpośrednich rywali, musiał grać o zwycięstwo, jednak wybrał zbyt ryzykowny wariant gry, przeszarżował i ostatecznie przegrał z niemieckim mistrzem szachowym.
W ten sposób, po zakończeniu właściwej części turnieju, przy pierwszym miejscu widniały nazwiska dwóch szachistów. Walka o końcowy triumf, między panami na poniższych zdjęciach, miała się dopiero rozegrać.
Rudolf Charousek
Nazywany przez Czigorina nowym Morphym
Michaił Czigorin
Były pretendent do tytułu mistrza świata
ciąg dalszy nastąpi
0 komentarze :
Prześlij komentarz