Obsługiwane przez usługę Blogger.

Przemyślenia Kashdana o kompozycji szachowej


Amerykański arcymistrz  Isaac Kashdan (źródło en.wikipedia.org)
 
Czy warto poświęcać swój czas na rozwiązywanie zadań o charakterze kompozycji szachowych? To pytanie co jakiś czas wraca do mnie i żeby przedstawić swój głos w tej dyskusji postanowiłem stworzyć tego posta.

Sama formuła rozwiązywania zadań wydaje się być powszechna i chętnie stosowana w treningu szachowym. Podejrzewam, że niektórzy (a może większość) szachiści, idący z duchem czasu i bardziej "skomputeryzowani", mają założone konto na chesstempo, chess.com bądź innej stronie, oferującej takie możliwości i na tych portalach internetowych szlifowali lub też w dalszym ciągu szlifują swoje umiejętności taktyczne. Tradycjonaliści z kolei będą woleli usiąść z podręcznikiem i szachownicą przy stole aby potrenować "na żywo".

Podobnie też podnoszenie swoich zdolności w grze końcowej, obok analiz partii, w pewnym stopniu będzie opierać się na rozwiązywaniu końcówek o charakterze pionkówek, wieżówek, lekkofigurowych etc. W tym celu szachista może przeznaczyć w swoim planie treningowym czas na "zagłębienie się" w zadania.

Nasuwa się refleksja - gdzie w takim razie plasuje się problemistyka? Czy jest tylko zbytecznym dodatkiem?

Główne zarzuty, które mogą być stawiane przez szachistów praktyków w odniesieniu do kompozycji szachowej, mogą brzmieć następująco (przynajmniej z takimi uwagami się spotykałem):

1. Pozycje w zadaniach z kategorii kompozycji szachowej są zwykle "surrealistyczne" - zachodzi bardzo małe prawdopodobieństwo, że w trakcie normalnej rozgrywki przydarzyłaby się podobna pozycja.

2. Pozycje w tego typu zadaniach są mało praktyczne - po co się męczyć i szukać koniecznie mata w dwóch, trzech posunięciach skoro przykładowo jedna ze stron ma wyraźną przewagę materiałową, którą można zrealizować na wiele innych sposobów?

3. Zadania tego typu są za trudne i zwykle zniechęcają swoim stopniem skomplikowania.

Spójrzmy na poniższy diagram:


W tej pozycji białe zaczynają i matują w swoim trzecim posunięciu. 

 

Przedstawiam tutaj jak może wyglądać sposób myślenia szachisty, negatywnie nastawionego do zadań o kompozycji szachowej:

Na pierwszy rzut oka widać, że takiej sytuacji ciężko byłoby doświadczyć w zwykłej partii, granej na poważnie (np. turniejowej) - czarny król stoi na środku szachownicy, co w połączeniu z brakiem większości pionków i wieloma figurami obecnymi na szachownicy czyni tę pozycję dość oryginalną. Trzeba byłoby mocno popuścić wodze fantazji aby rozegrać partię w taki sposób.

Kolejna rzecz - po co matować w trzech posunięciach, skoro przykładowo białe mogą zbić wieżę na c6 w swoim pierwszym posunięciu, a potem to już do wyboru, do koloru - trzeba byłoby się mocno postarać, żeby przegrać to białymi. (Dodam tylko, że ruch 1. Gxc6 + nie prowadzi do mata w trzecim posunięciu).

Wreszcie, skoro trzeba "bawić się" w poszukiwania jakiegoś ukrytego ruchu zamiast wygrywać w prostszy sposób, to gdzie tu sens i logika?

Co do powiedzenia w tym temacie mają znani szachiści? Odkryłem niedawno ciekawy artykuł, napisany i opublikowany w pierwszym wydaniu magazynu Chess Review w styczniu 1933 roku przez amerykańskiego szachistę Isaaca Kashdana.

Isaac Kashdan, arcymistrz od 1954 roku, zaliczał się do grona najsilniejszych szachistów świata przełomu lat 20-tych i 30-tych XX wieku. W Niemczech nazywali go der kleine Capablanca, czyli małym Capablancą - trzeba przyznać, że porównanie dość nobilitujące. Kto będzie chciał poczytać więcej na temat tego szachisty może znaleźć całkiem sporo informacji w internecie bądź w literaturze szachowej.

Link do artykułu (w języku angielskim) zamieszczam poniżej. W telegraficznym skrócie - amerykański szachista sam wspomina, że do grona jego pierwszych nauczycieli szachowych zaliczały się osoby, które zajmowały się na poważnie działalnością twórczą na polu kompozycji szachowej. Pisze wprost, że kiedy zaczął zajmować się szachami praktycznymi w większym zakresie, to odkrył, że jego wcześniejsze doświadczenia z kompozycją szachową wpłynęły na rozwinięcie jego umiejętności gry praktycznej.

Ciąg dalszy nastąpi...

Artykuł Isaaca Kashdana (kliknij tutaj)