Obsługiwane przez usługę Blogger.

Zadania szachowe: najciekawsze, najsłynniejsze, naj...


W trakcie swojej "znajomości" z kompozycją szachową miałem styczność z wieloma zadaniami, które zapadły mi w pamięci ze względu na swoją złożoność i starannie ukryte rozwiązanie. O takich zadaniach szachowych przyjęło się mówić potocznie w języku angielskim nutcrackers. Autorzy problemów włożyli sporo wysiłku w to, żeby utrudnić życie rozwiązującym, dając im ciężki orzech do zgryzienia.

Z jednej strony kolejne nieudane podejścia do rozszyfrowania zadania szachowego mogą wprawić rozwiązującego w irytację, co sprawi, że po pewnym czasie, zwykle szybciej niż później, porzuci to wyzwanie, ale z drugiej strony, gdy, mimo przeszkód, w końcu uda się odnaleźć rozwiązanie problemu, przyniesie mu to wiele satysfakcji.

Co ciekawsze zadania pojawiają się również na łamach niektórych książek szachowych, w których poświęcono nieco miejsca na przybliżenie czytelnikowi tematyki kompozycji szachowej. O zaletach metody rozwiązywania zadań, wedle której nie ścigamy się z czasem i przeciwnikami, jak w trakcie turniejów solvingowych, tylko poświęcamy nieco więcej czasu na zrozumienie mechanizmów i analizę danej pozycji, wypowiadali się znani arcymistrzowie m.in. Pal Benko, Izaak (Isaac) Kashdan czy Paul Keres. Rozwinięcie wątku silnych szachistów, zaangażowanych w kompozycję szachową,  nastąpi w w innym temacie.

Natomiast w tym temacie chciałbym zaprezentować przykłady zadań szachowych, z którymi czytelnicy mogą spróbować się zmierzyć. Problemy będą raczej należeć do tych z gatunku ambitniejszych, choć sądzę, że każda osoba, niezależnie od poziomu zaawansowania, znajdzie coś dla siebie.

Valenti Marin y Llovet (1872 - 1936) zaliczał się do grona najsilniejszych szachistów hiszpańskich pierwszej połowy XX wieku. Urodzony w Barcelonie Marin, na przestrzeni 1924 i 1931 roku, reprezentował barwy Hiszpanii na pięciu olimpiadach szachowych (wliczając udział w nieoficjalnej olimpiadzie szachowej w Paryżu w 1924 roku), grając zwykle na pierwszej bądź drugiej szachownicy. Dostąpił również zaszczytu sprawowania funkcji prezesa Hiszpańskiej Federacji Szachowej.

Wielkich sukcesów na arenie międzynarodowej jako szachista nie osiągnął, chociaż w pojedynczych partiach udało mu się pokonać mistrzów świata, między innymi w 1920 roku zwyciężył Jose Raula Capablancę, gdy ten dawał pokazy gry symultanicznej w Barcelonie. Dwa lata później Marin, również w symultanie, pokonał Aleksandra Alechina.

Co ciekawe, wszystko to osiągnął, dzieląc szachy z pracą zawodową. Marin nie był typowym zawodowym szachistą i aby się utrzymać musiał pracować w wyuczonym zawodzie adwokata.

Znacznie większą sławę przyniosły mu zadania, w których tworzeniu także specjalizował się. Szacuje się, że stworzył ponad 250 problemów, z czego aż 150 z nich otrzymało wyróżnienia na krajowych i międzynarodowych turniejach, co stanowi wysoki odsetek. W swoich zadaniach często wplatał motyw zaskoczenia, które dodawało akcent błyskotliwości do rozwiązania. Dla przykładu zamieszczam dwa zadania, łatwiejsze i trudniejsze do analizy, które pozwolą przekonać się czytelnikom o pomysłowości hiszpańskiego szachisty. W ramach pomocy, o ile zajdzie taka potrzeby, zamieściłem także podpowiedzi:

Białe zaczynają i matują w dwóch posunięciach 
Valenti Marin y Llovet, Konkurs problemowy 8. Amerykańskiego Kongresu Szachowego 1921


Podpowiedź (zaznacz tekst poniżej) :
1. W jednym z wariantów rozwiązania biały skoczek matuje na polu c6.

Białe zaczynają i matują w czterech posunięciach 
Valenti Marin y Llovet, Deutsche Schachzeitung 1905, I nagroda specjalna


Podpowiedź (zaznacz tekst poniżej) : 
1. W pierwszym ruchu białe poświęcają jedną ze swoich wież.
2. W jednym z wariantów rozwiązania matuje wieża na polu h8.

Spektakularne kombinacje szachowe: książkowa partia


Można powiedzieć, że partie, z kombinacjami w roli głównej, stanowią nieodłączny element podręczników szachowych. W większości książek o tematyce gry królewskiej znajdziemy przykłady partii, w których jeden z szachistów wykazał się błyskotliwością czy to w ataku na pozycję wrogiego króla, czy to w skutecznej obronie własnej pozycji. 

Moc szachów bywa jednak czasami na tyle wysoka, że motywy, związane z rozgrywką na 64 polach, zostają wplecione w treść dzieł fabularnych. W przeszłości pojawiły się już takie książki, w których część akcji rozgrywa się nad szachownicą, skupiając się na partii szachowej, toczonej między dwójką bohaterów powieści. Jedną z takich "partii literackich" chciałbym zaprezentować w tym poście.

Izaac Asimov, a właściwie Izaak Judowicz Ozimow, należał do grona najwybitniejszych pisarzy, tworzących w dziedzinie fantastyki naukowej. Urodzony w 2 stycznia 1920 roku żydowskiej rodzinie, mieszkającej na terenie Związku Radzieckiego, Ozimow, jeszcze jako małe dziecko, wyemigrował z rodzicami do Stanów Zjednoczonych, gdzie w późniejszym czasie rozwinął się jego talent literacki.

Był osobą genialnie uzdolnioną, obdarzoną prawdziwie lekkim piórem - w całej swojej karierze literackiej wydał ponad 500 książek, co czyni go jednym z najczęściej tworzących i najpoczytniejszych pisarzy w historii. Należał także do stowarzyszenia Mensa, gdzie pełnił wysokie funkcje.

 Co Asimov ma wspólnego z szachami? Oprócz zamiłowania do gry królewskiej i wypowiedzenia słynnego zdania "In life, unlike chess, the game continues after checkmate." pisarz niekiedy wplatał motywy szachowe do swoich powieści.

W jednej ze swoich książek, wydanej w 1950 roku, o tytule "Kamyk na niebie", zostaje przedstawiony pojedynek szachowy, jaki toczą między sobą Joseph Schwarz, główny bohater powieści, krawiec z Chicago, przeniesiony na skutek wypadku w przyszłość, oraz starszy człowiek, jeden z mieszkańców przyszłościowego świata, który napotkał na Schwarza. Asimov nie wymyślał, dla potrzeb książki, przebiegu tej rozgrywki, lecz zainspirował się pewną partią, rozegraną jeszcze w latach dwudziestych XX wieku.

Partia odbyła się podczas III Mistrzostw ZSRR w Szachach 1924 roku. Białymi grał Borys Wierliński, urodzony na Ukrainie mistrz szachowy, zaliczający się do grona najsilniejszych szachistów w Związku Radzieckim, w latach dwudziestych. W 1928 roku zwyciężył w Mistrzostwach Moskwy, rok później triumfował w VI Mistrzostwach ZSRR w Szachach, odbywających się w Odessie.

Wierliński został jednak najbardziej zapamiętany ze swojego pięknego zwycięstwa w partii nad samym mistrzem świata Jose Raulem Capablancą, podczas międzynarodowego turnieju rozgrywanego w Moskwie w 1925 roku. Historia tej partii jest ciekawa, ale będzie stanowić ona temat na inny post.

Ponadto, w swojej karierze wygrywał także z takimi asami szachów jak mistrz świata Aleksander Alechin, Jefim Bogoljubow czy Akiba Rubinstein, co stanowi potwierdzenie siły jego gry. Sukcesy ukraińskiego szachisty budzą o tyle większy respekt, gdyż Wierliński za młodu bardzo poważnie chorował i na skutek komplikacji chorobowych utracił zdolność słyszenia. Mimo swej niepełnosprawności był w stanie osiągać świetne rezultaty.

 Gra czarnymi w omawianej partii przypadła w udziale Grigorijowi Lewenfiszowi. Ten rosyjski arcymistrz miał pewne związki z Polską - urodził się w okolicach Piotrkowa Trybunalskiego i przez pewien czas mieszkał na terenie kraju. Duży talent, któremu wróżono porównywalną karierę do tej, jaka stała się udziałem pioniera rosyjskich szachów Michaiła Czigorina, lecz ze względu na politykę władz ZSRR Lewenfisz nie do końca spełnił pokładane w nim nadzieje.

Szczyt jego możliwości przypadł na lata trzydzieste, kiedy to dwukrotnie, na przełomie 1934 i 1935 roku w Leningradzie oraz w 1937 roku w Tbilisi, zwyciężał w Mistrzostwach ZSRR w Szachach. W tym czasie rozegrał też mecz szachowy z numerem jeden radzieckich szachów Michaiłem Botwinnikiem, zakończony remisem.

Ozdobą starcia Wierlińskiego i Lewenfisza z 1924 roku była piękna kombinacja w wykonaniu drugiego szachisty, która spodobała się Asimovowi na tyle, by ten umieścił ją w swojej książce: