Obsługiwane przez usługę Blogger.

Spektakularne kombinacje: kombinacja jak z kompozycji



Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią, kontynuujemy wątek, poświęcony błyskotliwym kombinacjom z szachowych rozgrywek. Dzisiaj chciałbym zaprezentować jedną kombinację, której przykład dowodzi, że, obok gier wielkich mistrzów gry królewskiej, warto od czasu do czasu przeglądać także partie szachistów o mniej znanych nazwiskach, gdyż w nich można również napotkać na wyjątkowe perły.

Zapewne niewiele osób słyszało o czeskim szachiście przełomu XIX i XX wieku, Viktorze Tietzu; a wypada o nim wspomnieć, gdyż poczynił on wielkie zasługi dla czeskich szachów. Przez większość swojego życia związany z Karlsbadem, miastem znanym dzisiaj pod nazwą Karlowe Wary; przyczynił się do założenia w nim klubu szachowego, także za jego sprawą ten znany czeski kurort czterokrotnie gościł najsilniejszych szachistów świata.

Graczem był również solidnym, o czym może świadczyć poniższa kombinacja. W tym miejscu należy dodać, że w wyniku braku zapisu początkowej fazy partii, zrodziły się wątpliwości, dotyczące jej autentyczności. Pojawiły się sugestie, że jest to ułożona kompozycja.
Jakkolwiek by nie było, wątpliwości, co do piękna tego ataku matowego, nikt nie powinien mieć:

Spektakularne kombinacje: skoczek Cholmowa


Kombinacje - prawdopodobnie najbardziej widowiskowy element szachów. Mający swoje 10 minut w świecie szachowym lat trzydziestych, amerykański arcymistrz Fine mawiał o nich w następujących słowach: (...)dowodzą, że szachy są czymś więcej, niż pozbawione życia ćwiczenia matematyczne. Kombinacje są poezją tej gry.
i trzeba mu przyznać rację. Partie mistrzów ataku, tutaj można przywołać postacie Morphy'ego czy Tala, ogląda się z czystą przyjemnością i zapewne mało znalazłoby się osób, którzy nie inspirowali się ich wyczynami na szachownicy.

W tym temacie oraz w kolejnych, cyklicznie publikowanych, będę zamieszczał przykłady kombinacji, które wywarły na mnie szczególne wrażenie. Wiele perełek odnalazłem w partiach z XIX wieku, ale dzisiaj zaczniemy od partii, rozegranej przed prawie pięćdziesięciu laty, zdobywczyni nagrody za piękność na XXXII Mistrzostwach Związku Radzieckiego w szachach.

A w niej pierwsze skrzypce odegrał arcymistrz Ratmir Chołmow, na przełomie lat 50-tych i 60-tych zaliczający się do grona najsilniejszych szachistów radzieckich. Mimo świetnych występów i kilku wygranych turniejów na koncie, nie dane mu było zdobyć tytułu mistrza kraju, raczej pozostawał w cieniu całej plejady swoich kolegów po fachu. Był szachistą groźnym dla każdego, w trakcie swojej kariery zdjął skalpy z wielu światowej sławy arcymistrzów, na czele z Bobbym Fischerem. W prezentowanej partii mierzył się z równie renomowanym rywalem Dawidem Bronsteinem.

Jak Chołmow szarżował można obejrzeć poniżej: